Brytyjska BBC spadła z piedestału z wielkim hukiem, jak to bywa, gdy upadają autorytety. Bo autorytetem, nie tylko w życiu Wielkiej Brytanii, lecz także na światowej scenie medialnej, BBC była niewątpliwie.
Można by, dodając sprawie nieco pikanterii, podkreślić, że upadek nastąpił w 100-lecie istnienia British Broadcasting Corporation, która powołana została do życia w 1922 r. Rzecz w tym, że proces degrengolady instytucji, która miała za zadanie, jak to ujął jej twórca John Reith, "informować, edukować i bawić", postępował od co najmniej kilkunastu lat. To, co dzieje się teraz, to tylko jego zwieńczenie. Zasady dziennikarskiej rzetelności ustąpiły miejsca pożądanym postępowym ideom, propagowanym gorliwie i często ze szkodą dla prawdy. Obok trzech zasad Johna Reitha w BBC – nieoficjalnie, lecz dostrzegalnie – sformułowano czwartą: "kształtować nowy świat". Dlatego, zamiast myśleć o 100-leciu, należałoby raczej powiedzieć: nareszcie...
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
