Porozumienie mimo różnic

Porozumienie mimo różnic

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin i Siergiej Karaganow
Prezydent Rosji Władimir Putin i Siergiej Karaganow Źródło: PAP/EPA / ALEXANDER KAZAKOV /SPUTNIK / KREMLIN POOL
Robert Bogdański Bliski Kremlowi politolog Siergiej Karaganow przedstawił dokument, który ma rezonować w środowiskach konserwatywnych w USA. W tekście krytykowane są wynaturzenia współczesnej demokracji. Zdaniem autora opanowana jest ona przez oligarchię i transnarodowe plutokracje. Rosjanin wspomina o amerykańskim Deep State.

Mało kto pewnie zwrócił uwagę, zajęty zastanawianiem się nad szczegółami rozmaitych wersji planów pokojowych i analizowaniem, kto którą wersję przygotował, kto kogo podsłuchał i w jakim celu, że Rosjanie podjęli w ostatnich miesiącach próbę zbudowania czegoś w rodzaju ideologicznego modus vivendi, który – jak mogliby sądzić – wydawałby się atrakcyjny dla amerykańskiej prawicy. W świetle ujawnionych niedawno przez „Wall Street Journal” kulisów negocjacji pokazujących, jak silnie Rosja próbuje użyć wobec środowiska Donalda Trumpa zachęt biznesowych, oba te działania wydają się komplementarne. Ponieważ wiele napisano o Stevie Witkoffie i jego biznesach, a ten drugi aspekt pozostał niezauważony, chciałbym tu zająć się wyłącznie nim. Pokazuje on bowiem, jak rosyjskie elity wykorzystują sposób myślenia politologicznej szkoły amerykańskich „realistów”, mając nadzieję na to, że do rosyjskiego sposobu myślenia uda się przyciągnąć nowy prawicowy narybek, który będzie stanowił otoczenie następnego prezydenta po Trumpie. Użytecznym lewarem przy dostarczaniu tego ideologicznego przekazu byłby zapewne Tucker Carlson, człowiek cieszący się wielką popularnością wśród „ludu MAGA”, ostatnio w niełasce u Donalda Trumpa, ale nadal potrafiący wpływać na sposób myślenia wyborców.

Wzbudzić szacunek Amerykanów

W czasie przygotowań do szczytu Trump-Putin na Alasce i bezpośrednio po nich grupa osób skupionych wokół Siergieja Karaganowa, wpływowego w kręgach kremlowskich elit politologa, znanego przede wszystkim z wezwań do stosowania broni jądrowej dla podporządkowania Europy, wydała długi dokument opisujący rodzaj ideologii, który ich zdaniem powinien zapanować w Rosji. Jego tytuł brzmiał: „Rosyjska żywa idea-marzenie”, a podtytuł wyjaśniał, że chodzi o „Ideologiczne podstawy rosyjskiego państwa cywilizacji”. Na początku listopada natomiast w anglojęzycznym rosyjskim Internecie ukazał się tekst Karaganowa pt. „Zachód stracił swą duszę – Rosja pragnie zachować własną”, który można określić mianem „bryku” streszczającego na trzech stronach obszerny dokument, którego leniwi ludzie Zachodu (a lenistwo intelektualne jest jednym z zarzutów stawianych przez Rosjanina zachodniej cywilizacji) mogliby nie zechcieć przeczytać w całości. Operacja, którą można by ochrzcić kryptonimem Syreni Śpiew, polega na pokazaniu ideologicznych fundamentów państwa rosyjskiego w taki sposób, aby wzbudzić szacunek amerykańskich partnerów i przekonać ich, że co prawda na kontynencie eurazjatyckim nie leży mocarstwo im przyjazne (takie zresztą przekonywanie byłoby w oczywisty sposób sprzeczne z faktami), to jednak jest to mocarstwo, które w gruncie rzeczy kieruje się podobnymi wartościami i ma podobnych ideologicznych wrogów oraz podobne cele. W ten sposób Rosja i Stany Zjednoczone byłyby niczym „dwa na słońcach swych przeciwnych – Bogi”. Skłonienie choćby części amerykańskiej opinii publicznej do takiego myślenia byłoby ogromnym sukcesem Kremla.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także