42-letnia Laila Jiwani wraz z mężem i trójką dzieci wybrała się na wycieczkę do parku narodowego. W pewnym momencie silny podmuch wiatru przechylił drzewo, które zaczęło spadać na 3-letniego chłopca.
Aby uratować synkowi życie, Laila rzuciła się mu z pomocą. Dziecko udało się jej ocalić, ale niestety spadające drzewo zabiło kobietę na miejscu.
Chłopiec również odniósł obrażenia. W wyniku wypadku dziecko miało złamaną nogę w dwóch miejscach oraz odniosło rany głowy. Rannego chłopca przewieziono do szpitala w Knoxville, gdzie natychmiast przeszedł operację. Lekarze poinformowali, że wróci do pełni zdrowia.
Czytaj też:
Tragiczny sylwester na polskich drogach. Zginęło 6 osóbCzytaj też:
87-latek spowodował wypadek. Dwie osoby nie żyją, trzy są ranne