Wczoraj po południu prezydent USA Donald Trump spotkał się w stolicy Wietnamu z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Rozmowy odbyły się w pięciogwiazdkowym hotelu Metropole i jak podkreślali obaj przywódcy, przebiegały w dobrej atmosferze. Dzisiejsze spotkanie miało zakończyć się podpisaniem porozumienia dotyczącego denuklearyzacji Korei Północnej. Rozmowy zostały jednak zakończone wcześniej niż planowano.
– To nie było zerwanie rozmów, to nie wyglądało tak, że ktoś wstał od stołu i wyszedł. Atmosfera rozmów była przyjazna, na koniec uścisnęliśmy sobie dłonie – zapewniał na konferencji prasowej po szczycie Trump.
Jak tłumaczył prezydent USA, Korea Północna chciała gwarancji zniesienia wszystkich sankcji od razu, ale Stany Zjednoczone nie chciały się na to zgodzić. – Sankcje pozostają w mocy – dodał Trump w odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
– Czasem trzeba po prostu odejść i to była właśnie taka sytuacja. Ale będziemy dalej rozmawiać – zapewniał Trump oraz obecny na konferencji prasowej sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
Czytaj też:
"To rasista, kanciarz i kłamca". Były prawnik prezydenta zeznaje o Donaldzie Trumpie