Wszystkie twarze Mateusza Morawieckiego
  • Jan FiedorczukAutor:Jan Fiedorczuk

Wszystkie twarze Mateusza Morawieckiego

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Artur Reszko
Mateusz Morawiecki podczas sześciu lat na stanowisku premiera dowiódł, że ma wiele twarzy. Tak wiele, że trudno dociec, kiedy widzimy jego prawdziwe oblicze, a kiedy jedynie kolejną maskę. Czasem pozował na suwerennościowca, innym znowu razem – na zwolennika unijnej integracji. Czasami pokazywał twarz wolnorynkowca, kiedy indziej – etatysty. Jakie właściwie ma poglądy oraz w co zmieni się PiS, jeżeli to on zostanie następcą Jarosława Kaczyńskiego?

Już po przegranych przez PiS wyborach Mateusz Morawiecki udzielił głośnego wywiadu portalowi Interia, w którym stwierdził, że zawsze był zwolennikiem kompromisu aborcyjnego. "Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie był błędem" – ocenił premier. To prawda, że Morawiecki nigdy nie deklarował się jako zwolennik zaostrzania przepisów, niemniej powyższa deklaracja jest interesująca z dwóch powodów: po pierwsze, lider obozu, który głosi walkę z lewicowo-liberalnym mainstreamem, umywa oto ręce od być może największego zwycięstwa, które polscy konserwatyści odnieśli w sferze społeczno-kulturowej w ostatnich dekadach; po drugie, mówi to człowiek, który przejmując fotel premiera w 2017 r., przekonywał, że jego marzeniem jest "rechrystianizacja Europy".

"Niestety, w wielu miejscach nie śpiewa się kolęd, kościoły są puste i są zamieniane na muzea. To wielki smutek" – deklarował w Telewizji Trwam. Trudno jednak o rechrystianizację Europy, jeżeli samemu broni się przepisów dopuszczających przerywanie ciąży ze względu na chorobę dziecka. Podobnie zaskakującą woltą okazała się informacja przekazana przez rzecznika rządu Piotra Müllera, że gabinet, który już po przegranych wyborach próbował zmontować Morawiecki, zajmie się kwestią refundacji procedury in vitro (zapewne w postaci tzw. bonu rodzicielskiego, gdyż konkretnych deklaracji nie otrzymaliśmy w tej sprawie).

Ten rozdźwięk ma jednak o wiele szerszy wymiar i znamionował również forsowaną przez Morawieckiego wizję polityki międzynarodowej czy gospodarczej. Można odnieść wrażenie, że gdy premier występuje w Telewizji Trwam, to jest konserwatystą, obrońcą Europy Ojczyzn i kontrrewolucjonistą w jednym, ale gdy idzie do TVN24 albo pojawia się na unijnych salonach, to nagle zmienia się w chłodnego technokratę niezainteresowanego wojną kulturową. Teraz, gdy po sześciu latach Mateusz Morawiecki żegna się z fotelem prezesa Rady Ministrów, warto zadać pytanie: Która z tych twarzy jest prawdziwa?

Wbrew pozorom to pytanie nie o przeszłość, ale o przyszłość polskiej sceny politycznej. Jarosław Kaczyński w kilku wywiadach wyraźnie dał do zrozumienia, że niedługo pożegna się z funkcją prezesa partii, co oznacza, że to Morawiecki stanie się jednym z głównych pretendentów na jego następcę. Mimo wyborczej porażki Morawiecki pozostaje zatem kluczową postacią po prawej stronie sceny politycznej i w kolejnych latach to on może nadawać ton konserwatywnemu obozowi.

Artykuł został opublikowany w 50/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także