Stare polskie przysłowie powiada: nie ma tego złego… itd. Kryzys związany z kłamstwem na temat polskiej odpowiedzialności za Holokaust, niezależnie od tego, jak się skończy, przyniósł nam jedną ewidentną korzyść.
Pozbawił nas złudzeń.
Wydawało się nam, że uległością, pokorą i jednostronnymi ustępstwami sprawimy, iż wizerunek Polski w oczach świata się polepszy, że zostaniemy docenieni, poklepani po ramieniu, a w końcu rozgrzeszeni za niepopełnione winy. Nic bardziej mylnego. Nasza koncyliacyjność została uznana za słabość.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.