Bicz na własne plecy
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Bicz na własne plecy

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia
Ustawa o IPN jest przyczyną najgłębszego kryzysu dyplomatycznego od początku rządów PiS. Kryzysu o skutkach potencjalnie długotrwałych i wyniszczających, a na dodatek bez dobrego wyjścia. Są jedynie rozwiązania złe i jeszcze gorsze.

W tej historii jest kilka dziwnych momentów. Pierwszym z nich jest samo pojawienie się ustawy w Sejmie po tym, jak wiele miesięcy przeleżała w rządowej zamrażarce. Do dziś nie wiadomo, dlaczego niespodziewanie wypłynęła w wyjątkowo niekorzystnym momencie. Powtarzane są dwie hipotezy. Pierwsza – że to wynik normalnego niestety w obozie rządzącym chaosu i braku planowania. Druga – że to świadome uderzenie Zbigniewa Ziobry w Mateusza Morawieckiego. Ta druga hipoteza wydaje się o tyle mało prawdopodobna, że – po pierwsze – obaj politycy świeżo poukładali swoje wzajemne relacje w związku z objęciem przez Morawieckiego urzędu premiera oraz, po drugie, jeśli Ziobro zdawał sobie sprawę z problemów, jakie wywoła ustawa – a przecież tylko wtedy byłby sens traktowania jej jako narzędzia w walce z Morawieckim – to musiał przewidywać, że sam mocno dostanie rykoszetem. Wszak regulację firmował jego najbliższy współpracownik Patryk Jaki.

Cały artykuł dostępny jest w 12/2018 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także