Kilka dni temu Węgry zablokowały wypłatę ósmej transzy w wysokości 500 mln euro z Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju na broń dostarczaną Ukrainie przez państwa UE.
Według włoskiej agencji ANSA pakiet miał zostać przyznany w najbliższy poniedziałek, 22 maja, ale Budapeszt zablokował tę decyzję, żądając rzekomo gwarancji, że Europejski Fundusz na rzecz Pokoju (EPF) nie będzie w przyszłości wykorzystywany wyłącznie na pomoc dla Ukrainy.
Węgry stawiają ultimatum
Teraz Budapeszt zapowiada, że podobnie instrumentalnie potraktuje kolejną transzę sankcji, jakie UE miała nałożyć na Rosję.
– Chciałbym jasno powiedzieć, że dopóki Ukraina utrzymuje OTP na liście międzynarodowych sponsorów wojny, Węgry nie mogą zgodzić się na decyzje, które wymagałyby od Unii Europejskiej i jej państw członkowskich dalszych poświęceń gospodarczych i finansowych – poinformował minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto.
Jednocześnie dyplomata zadeklarował, że Węgry nie poprą sankcji również z powodu ograniczeń, które Unia Europejska chce nałożyć na osiem chińskich firm. Polityk uważa, że jego kraj nie może sobie pozwolić na pogorszenie relacji z Chinami.
Przypomnijmy na początku maja Ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji dodała węgierski bank OTP do listy międzynarodowych sponsorów wojny w związku z kontynuowaniem działalności banku w Rosji, co jedynie zaostrzyło i tak skomplikowane relacje Kijów-Budapeszt.
Orban obiecał, że Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny
Na początku kwietnia ub.r. Fidesz wygrał wybory parlamentarne, a premier Viktor Orban rozpoczął swoją czwartą kadencję z rzędu (piątą w historii). W trakcie kampanii wyborczej Orban obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki.
Pod koniec grudnia Orban udzielił wywiadu węgierskim mediom, w którym stwierdził, że "Ukraińcy mogą walczyć tak długo, jak długo Stany Zjednoczone będą ich wspierać bronią i pieniędzmi". – Jeżeli Amerykanie zechcą pokoju, to pokój będzie – ocenił. I dodał, że jego działania będą zawsze "prowęgierskie".
– Naszą odpowiedzią na pytanie, czy znajdujemy się po dobrej czy po złej stronie historii, jest to, że znajdujemy się po węgierskiej stronie historii – oświadczył Orban.
Z ujawnionych w kwietniu dokumentów Pentagonu wynika, że Węgry mogą potajemnie pomagać w dostarczaniu broni na Ukrainę, pozwalając sojusznikom korzystać z ich przestrzeni powietrznej, i to pomimo publicznie składanych obietnic o zakazie takiego transferu.
Czytaj też:
Wysłannik Chin w Kijowie. Pekin: Nie ma panaceum na rozwiązanie kryzysuCzytaj też:
Rejestr zbrodni wojennych Rosji. Jeden kraj UE odmawia podpisania porozumienia