Komisja Europejska pozwała Polskę do TSUE. Chodzi o tzw. nielegalne treści

Komisja Europejska pozwała Polskę do TSUE. Chodzi o tzw. nielegalne treści

Dodano: 
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
Polska została pozwana do TSUE. Tym razem chodzi o niewywiązywanie się z wymogu realizacji Aktu o usługach cyfrowych (DSA).

Polska i cztery inne państwa członkowskie zostały pozwane do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zarzut dotyczy niewdrożenia Aktu o usługach cyfrowych. Pozostałe państwa, które nie wykonały woli Komisji Europejskiej to Czechy, Cypr, Hiszpania i Portugalia.

Czym Polska zawiniła Komisji Europejskiej?

Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad regulacją, ale Polska nie wyznaczyła koordynatora ds. usług cyfrowych i nie nadała mu uprawnień do wykonywania zadań w zakresie realizacji z DSA – argumentuje Komisja. Cztery pozostałe rządy, w odróżnieniu od Warszawy, wyznaczyły wprawdzie koordynatorów, ale nie powierzyły im uprawnień niezbędnych do wykonywania zadań wynikających z DSA.

Akt o usługach cyfrowych (DSA) ma zwalczać "nielegalne treści"

Akt o usługach cyfrowych (DSA) obowiązuje od 17 lutego 2024 r. Regulacja nakłada odpowiedzialność na firmy cyfrowe działające w Unii Europejskiej za to, co publikują w sieci.

DSA to unijne rozporządzenie według autorów mające na celu "stworzenie bardziej bezpiecznego i sprawiedliwego internetu". Celem DSA jest zwalczanie tak zwanych nielegalnych treści i produktów, ochrona praw podstawowych użytkowników oraz zapewnienie lepszych informacji o reklamach, a także umożliwienie łatwiejszego zgłaszania tzw. nielegalnych treści.

Kto miałby uznawać treści za "nielegalne"?

Na łamach "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha zwracał uwagę, że pojęcie "nielegalne treści" – czyli takie, które będą mogły być cenzurowane, może być stosowane niezwykle szeroko. Kuriozalny jest już sam fakt, że wystarczające do wszczęcia procedury blokowania treści będzie samo uznanie przez kogoś, że dana treść może być nielegalna. Zostaną też ustanowione "zaufane podmioty sygnalizujące", to znaczy wyłonione przez rząd (koordynatora ds. usług cyfrowych) podmioty, które będą zajmować się donoszeniem. – Możemy się obawiać, że niestety będą to podmioty wywodzące się ze środowiska odpowiednio zorganizowanych NGO-sów – powiedział. DSA nakłada na dostawców "bardzo dużych platform internetowych" "specjalne obowiązki" polegające na implementacji mechanizmów cenzorskich.

Czytaj też:
Wolność słowa w Polsce zagrożona. Warzecha przypomina, jak działa unijna cenzura

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: PAP / Cyber Defence 24
Czytaj także