Wolność słowa w Polsce zagrożona. Warzecha przypomina, jak działa unijna cenzura

Wolność słowa w Polsce zagrożona. Warzecha przypomina, jak działa unijna cenzura

Dodano: 
Aplikacje na iPhone. Zdj. ilustracyjne
Aplikacje na iPhone. Zdj. ilustracyjne Źródło: Unsplash / Julian Christ
W opublikowanym we wtorek videoblogu Łukasz Warzecha poruszył temat postępującej w Unii Europejskiej cenzury. Przygotowania do blokowania treści są zaawansowane także w Polsce.

Publicysta "Do Rzeczy" podkreślił, że wolność słowa jest zagrożona bardziej niż prawdopodobnie kiedykolwiek w historii III RP, dlatego zaprosił do szczególnie uważnego oglądania materiału i rozpowszechniania go.

DSA. Warzecha: Cenzura puka do drzwi

Dziennikarz zwrócił uwagę, że gdy w związku z wygraną w USA Donalda Trumpa szef Facebooka zmienia wajchę i otwarcie zapowiada daleko idące ograniczenie cenzury, to w Europie zachodzi proces przeciwny. Jednocześnie Bruksela nie chce, aby Zuckerberg zdjął cenzurę. W Unii nadal obowiązywać ma restrykcyjne prawo o usługach cyfrowych.

Warzecha omówił zagrożenia wynikające z unijnego aktu o usługach cyfrowych (DSA), które w istocie rzeczy wprowadzą w Polsce cenzurę treści internetowych. O rozporządzeniu DSA Warzecha pisał też na łamach naszego portalu.

Publicysta wyjaśnił, dlaczego w myśl DSA pojęcie "nielegalne treści" – czyli takie, które będą mogły być cenzurowane, może być stosowane niezwykle szeroko. Kuriozalny jest już sam fakt, że wystarczające do wszczęcia procedury blokowania treści będzie samo uznanie przez kogoś, że dana treść może być nielegalna. Zostaną też ustanowione "zaufane podmioty sygnalizujące", to znaczy wyłonione przez rząd (koordynatora ds. usług cyfrowych) podmioty, które będą zajmować się donoszeniem. – Możemy się obawiać, że niestety będą to podmioty wywodzące się ze środowiska odpowiednio zorganizowanych NGO-sów – powiedział. DSA nakłada na dostawców "bardzo dużych platform internetowych" "specjalne obowiązki" polegające na implementacji mechanizmów cenzorskich.

W dalszej części videobloga Warzecha zwrócił uwagę w kontekście ograniczania wolności słowa na lukratywny biznes tak zwanych fact-checkerów.

Polskie władze szykują blokowanie treści internetowych bez zgody sądu

W poniedziałek pojawiał się informacja, że resort Cyfryzacji chce, by organ państwowy, najprawdopodobniej będzie to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, wydawał nakazy blokowania treści w internecie. Decyzje mają być podejmowane bez udziału sądu. Autorzy uznanych za niewłaściwe wpisów w social mediach dowiedzą się o ich usunięciu po fakcie. Jak poinformował "Dziennik Gazeta Prawna", koalicja rządząca umieściła wspomnianą regulację w DSA, czyli prawie o usługach cyfrowych, do którego wdrożenia zobowiązała Warszawę Komisja Europejska.

Konstytucja gwarantuje wolność słowa

Przypomnijmy, że Konstytucja RP w artykule 54 zakazuje cenzury prewencyjnej i zapewnia każdemu zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Od pewnego czasu o blokowaniu treści otwarcie mówią natomiast niektórzy politycy koalicji rządzącej, a także część dziennikarzy i publicystów.

Komisja Europejska rozszerzy cenzurę

Przypomnijmy, że unijny establishment przygotowuje pod pretekstem "obrony demokracji" cenzurę internetowych treści, które nie podobają się w Brukseli bądź są krytyczne wobec polityki UE. W maju ub. roku niemiecka polityk zapowiedziała, że jednym z jej priorytetów jest stworzenie "Europejskiej Tarczy Demokracji". W Brukseli trwają prace nad tym przedsięwzięciem.

Anulowali wybory, bo wygrał nie ten, co trzeba

Niedawno były unijny komisarz Thierry Breton, wprost przyznał, że anulowanie wyborów w Rumunii było poparte przez Komisję Europejską. "Zrobiliśmy to w Rumunii" – mówił Breton i "zrobimy to również w Niemczech" – zagroził.

Przypomnijmy, że po tym jak pierwszą turę wyborów w Rumunii wygrał nie ten kandydat, co trzeba, Sąd Konstytucyjny, mimo braku fałszerstw, ostatecznie unieważnił wybory. Do drugiej tury nie dostał się kandydat establishmentu z partii socjaldemokratycznej premier Marcel Ciolacu. Wobec tego wybory będą powtórzone.

Czytaj też:
Cenzura w obronie demokracji? Saryusz-Wolski: Paranoidalne
Czytaj też:
Wielomski: Państwo nie może cenzurować internetu. Jest tylko jeden wyjątek

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl / YouTube, Łukasz Warzecha
Czytaj także