Wskazał, że liczba osób w szpitalach z powodu COVID-19 podwaja się mniej więcej co trzy tygodnie i jeśli ten trend zostanie utrzymany, może ona osiągnąć "dość przerażające rozmiary". Dodał, że na razie "są one znacznie niższe niż były poprzednio, ale w żaden sposób nie są to trywialne liczby".
– Nie powinniśmy nie doceniać faktu, że możemy znowu wpaść w kłopoty zaskakująco szybko. W żaden sposób nie wyszliśmy jeszcze z tym z lasu. Jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji ze względu na program szczepień, leki i wiele innych rzeczy. Ale mamy jeszcze przed sobą długą drogę do przejścia w Wielkiej Brytanii i jeszcze dłuższą globalnie – powiedział Whitty w czwartek wieczorem na webinarium zorganizowanym przez londyńskie Muzeum Nauki.
Jak mówił, spodziewa się, że większość ludzi – mimo zniesienia restrykcji w Anglii w poniedziałek – nadal będzie postępować bardzo ostrożnie.
Wirus stanie się odporny na szczepionki
Patrząc w przyszłość, Whitty powiedział, że w perspektywie średnioterminowej koronawirus może zmutować w ten sposób, że stanie się odporny na szczepionki, co mogłoby trochę cofnąć Wielką Brytanię w kierunku do najgorszych dni pandemii. – Im więcej upływa czasu, tym więcej mamy do dyspozycji narzędzi naukowych, tym mniej jest to prawdopodobne, ale nigdy nie można całkowicie wykluczyć takiej możliwości – przekonywał.
Uwagi wygłoszone przez Whitty’ego były w nieco odmiennym tonie niż to, co w czwartek powiedział premier Boris Johnson. Szef brytyjskiego rządu mówił, że jest "wysoce prawdopodobne", iż najgorsza część pandemii już minęła, choć przyznał, że kiedy ograniczenia w Anglii zostaną zniesione, będzie więcej przyjęć do szpitali i więcej zgonów.
W czwartek poinformowano, że w ciągu ostatniej doby wykryto 48,5 tys. nowych zakażeń, co jest najwyższym bilansem od pół roku, i stwierdzono 63 kolejne zgony – najwięcej od końca marca.
Czytaj też:
5-latki szczepione już we wrześniu, do końca roku nawet niemowlaki. Andrusiewicz: Liczymy na toCzytaj też:
Co poszło nie tak?Czytaj też:
"Nawet nie chcę się na ten temat wypowiadać...". Prof. Simon o politykach