Władze hiszpańskiej wspólnoty autonomicznej Kastylia-la-Mancha zamknęły gospodarstwo rolne w prowincji Toledo po przypadku zakażenia cholerą w wyniku wypicia wody – podała gazeta "El Pais", powołując się na swoje źródła.
Dziennik ustalił, że młoda kobieta, mieszkanka Wspólnoty Autonomicznej Madrytu, zaraziła się cholerą po wypiciu wody w gospodarstwie rolnym, prawdopodobnie ze studni. Później dziewczyna trafiła do szpitala, ale została już wypisana.
Władze starają się ustalić źródło wody, źródło infekcji i czy są inni zakażeni.
"El Pais" podkreśla, że może to być pierwszy autochtoniczny (niezależny od czynników zewnętrznych) przypadek zakażenia cholerą w Hiszpanii od 1979 roku.
Cholera to śmiertelna choroba
Cholera jest chorobą zakaźną, która powoduje biegunkę, skurcze i osłabienie. W wielu przypadkach infekcja przebiega łagodnie, a nawet bezobjawowo. Mimo to cholera uważana jest za bardzo niebezpieczną, ponieważ u niektórych pacjentów może spowodować śmierć w ciągu kilku godzin z powodu dużej utraty płynów i soli mineralnych.
Do zakażenia dochodzi poprzez spożycie zanieczyszczonej wody lub żywności, rzadko poprzez bezpośredni kontakt z chorym lub nosicielem. Dlatego choroba dotyka szczególnie kraje mniej rozwinięte, gdzie może powodować duże epidemie i tysiące zgonów. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) każdego roku na świecie odnotowuje się od 1,3 do 4 mln przypadków cholery i od 21 tys. do 143 tys. zgonów.
Quique Bassat, epidemiolog i badacz z Instytutu ISGlobal w Barcelonie uważa, że wykryty w Hiszpanii przypadek niesie "praktycznie zerowe ryzyko dla całej populacji, ponieważ musiałaby wydarzyć się katastrofa, aby istniejące sieci sanitarne w kraju zostały skażone".
Czytaj też:
Epidemia cholery w Mariupolu? Poważne ostrzeżenie WHOCzytaj też:
Przełom w medycynie. Jak XIX wiek zwyciężył wiele chorób