- Protestujący nie wychodzą poza bramy. Proklamowali strajk okupacyjny i z miejsca Stoczni Gdańskiej uczynili miejsce życia, miejsce protestu, miejsce modlitwy, miejsce negocjacji politycznych z władzą. Władza musiała się ugiąć, została upokorzona tym, że z Warszawy musiała przyjechać do Stoczni Gdańskiej -- tłumaczył reprezentant Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. - To nie było powstanie warszawskie - dodawał.
W pełni zgodził się z nim w tej kwestii prof. Skórzyński z Collegium Civitas. - Protest został zorganizowany w skuteczny sposób, unikając ofiar śmiertelnych i budując strategię oporu na wiele lat. Oni zakładali, że nie da się jednym skokiem osiągnąć niepodległej Polski. (...) Sierpień '80 rozpoczął Polską drogę od komunizmu do wolności w sposób ewolucyjny i kompromisowy, poprzez szukanie etapowych porozumień z władzą komunistyczną, które miały doprowadzić do demokracji w Polsce w ogóle - zaznaczał.
mp
fot. Flickr.com/falkowata/CC BY 2.
polskieradio.pl