Jak pisze w swoim najnowszym wydaniu "Polska The Times", to lider PO Grzegorz Schetyna wymusił na Gronkiewicz-Waltz dymisje dwóch wiceprezydentów Warszawy, Jarosława Jóźwiaka i Jacka Wojciechowicza. Gazeta podkreśla, że decyzja jest dobra, choć mocno spóźniona, bo w stolicy właśnie rusza zbiórka podpisów o przeprowadzenie referendum i odwołanie prezydenta miasta.
Zdaniem Ziemkiewicza, Wojciechowicz nie miał na temat afery reprywatyzacyjnej "zielonego pojęcia", bo zajmował się sprawami inwestycyjnymi. – Zresztą pani Gronkiewicz-Waltz nie oskarżyła go, bo miał coś wspólnego z tymi nadużyciami przy nieruchomościach, tylko oskarżyła go o to, że inwestycje w Warszawie są marne – stwierdził publicysta "Do Rzeczy", dodając, że "jeszcze tydzień temu inwestycje w stolicy były bardzo dobre", co stało się jednym z głównych argumentów dla pozostawienia Gronkiewicz-Waltz na stanowisku.
Nawiązując do ostatniego Kongresu Sędziów Polskich, podczas którego padły słowa o "nadzwyczajnej kaście ludzi", Ziemkiewicz podkreślił, że "właśnie ta nadzwyczajna kasta mogła mieć kluczowe znacznie w związku z aferą reprywatyzacyjną". – Wzmożenie moralne, które odbywa się w tych środowiskach, jest bardzo symptomatyczne z tym, co działo się wokół reprywatyzacji – zaznaczył. Jak dodał, wbrew lansowanej przez główne media narracji, nie ma w Polsce jednego środowiska prawniczego. – Ci, którzy nie są usłużni, nie zarabiają wcale tak dobrze, jak inni – ocenił publicysta "Do Rzeczy".
dmc
Fot. Zrzut ekranu TV Republika
DoRzeczy.pl