Dziwne to czasy, w których rzeczywistość bywa bardziej groteskowa niż to, co może sobie przedstawić wyobraźnia. No bo kto – pytam – mógł sobie pomyśleć jeszcze kilka dni temu, że obecne władze Gdańska, na czele z prezydent Aleksander Dulkiewicz, będą chciały z rocznicy 1 września – dnia, w którym Niemcy napadły na Polskę, dnia, który stał się symbolem późniejszych cierpień, mąk i straszliwego ludobójstwa – uczynić uroczystość radosną i wesołą?
Jak się okazało, w Gdańsku 1 września planowany jest marsz z „gośćmi z Niemiec, którzy chcą wziąć odpowiedzialność za winy swoich przodków”, następnie zorganizowane zostaną „wspólne radosne tańce i degustacja charakterystycznych potraw i wspólne przeżywanie rocznicy”. To się po prostu w głowie nie mieści.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.