"Zdecydowałam, że jednak nie będę kandydować z listy Koalicji Obywatelskiej - 17 miejsce pod Warszawą jest jednak zbyt odległe" – napisała Staniszkis na Twitterze.
Polityk Nowoczesnej odniosła się do tej sprawy jeszcze raz na antenie Polsat News.
– 17. miejsce na liście uznałam za totalną pomyłkę – stwierdziła. – Uznałam, że start w wyborach jest bez sensu. Przede mną na liście są nieznani działacze Platformy – dodała.
Staniszkis powiedziała, że „nikomu nie zależy” na tym, aby dostała wysokie miejsce na liście. – W Warszawie było tak, że z ramienia Nowoczesnej startują Katarzyna Lubnauer i Sławomir Potapowicz. Inni nie zostali dopuszczeni do startu, by im nie zagrażać – stwierdziła.
Staniszkis nie ukrywa, że nie wie, czy po wyborach zostanie w Nowoczesnej. Deklaruje jednak chęć działania w ramach Koalicji Obywatelskiej.
Czytaj też:
Jacek Żakowski zbierał podpisy dla Kasprzaka. "Większość ludzi nie chce podpisywać. Odchodzą obrzydzeni"
Czytaj też:
Premier Morawiecki i wiceprezydent USA podpisali deklarację dot. bezpieczeństwa budowy sieci 5G