– Witam w królewskim Krakowie – zaczął konwencję w stolicy Małopolski lider PO Grzegorz Schetyna. – Wielka praca, zaangażowanie – to jest kluczowe, ale chodzi też o wiarygodność, nazwiska, postacie i dlatego chciałem jeszcze raz przywitać Janinę Ochojską i Małgorzatę Kidawę-Błońską, które dzisiaj będą o tym mówić – mówił dalej Schetyna.
„Chcemy Polski uczciwej”
Po liderze PO, głos zabrała kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera. – My pragniemy Polski uczciwej, a tymczasem mamy podejrzany hotel na godziny, okradanie Polski (…) widzimy obwieszonych złotem gangsterów, którzy są za pan brat z szefem NIK. Ja się na taką Polskę nie godzę – tłumaczyła Kidawa-Błońska, odnoszą się do sprawy szefa NIK Mariana Banasia.
– Ja chcę Polski czystej, uczciwej i dumnej! Chcę Polski takiej jak Wawel, a nie jak kamienica pana Banasia – mówiła liderka Koalicji Obywatelskiej.
Kidawa-Błońska podkreśliła dalej, że w sprawie poprawy sytuacji w systemie opieki zdrowotnej „nie ma elektoratu”. – Nikt nie może zgodzić się na to, że ludzie koczują na izbie przyjęć (…) nie może być przyzwolenia, że choroby serca na wsi kończą się śmiercią (…) musimy tu i teraz wziąć się do pracy – mówiła polityk.
Przemówienie z promptera
Zdaniem części mediów wystąpienie liderki KO było nieudane, a Kidawa-Błońska zacinała się i myliła. "Te czytanie z promptera to jest jakaś masakra" – komentuje przemówienie polityk jeden z internautów.
twitter
twitter
Jak bowiem zauważyli widzowie, Kidawa-Błońska miała przed sobą dwa promptery i zerkała to na jeden, to na drugi z nich, nie zawsze nadążając z czytaniem.
Czytaj też:
PiS i Lech Kaczyński odpowiedzialni za awarię ściekową? Gronkiewicz-Waltz zaskakuje