Przypomnijmy, że siły kurdyjskie w północnej Syrii były dotychczas wspierane przez amerykańskie wojska. To się jednak zmieniło w ostatnim czasie. Wycofanie amerykańskich wojsk z tego rejonu Kurdowie nazwali "ciosem w plecy" ze strony USA. Początkowo Donald Trump tłumaczył, że tego rodzaju operacja jest dla jego kraju bardzo kosztowna. Wczoraj znów zabrał w tej sprawie głos.
– Kurdowie nie pomogli nam w drugiej wojnie światowej, nie pomogli nam w Normandii na przykład. Nie było ich tam – oświadczył amerykański prezydent i dodał: "Wydaliśmy ogromne pieniądze na pomoc Kurdom. Oni walczą o swój ląd. Mówicie, że walczą razem z USA, tak. Ale walczą o swój ląd". Donald Trump powiedział, że o tym, że Kurdowie nie pomogli w Normandii dowiedział się z "bardzo mocnego artykułu".
W związku z wycofaniem sił amerykańskich z północnej Syrii, operację przeciwko Kurdom rozpoczęła wczoraj armia turecka.
Dziennikarka Fox News Jennifer Griffin rozmawiała z żołnierzem, który współpracował z Kurdami przyznał, że rozmowa w której musiał poinformować ich o zakończeniu współpracy była jedną z najtrudniejszych w jego życiu. Jak podkreślił, po raz pierwszy wstydzi się za swój kraj. – Oni nas nie opuszczają, deklarują swoją lojalność, a my nie robimy nic, żeby im pomóc – dodał. Żołnierz powiedział, że jest obecnie świadkiem "okrucieństw" Turków.
Czytaj też:
Turcja rozpoczyna ofensywę przeciwko Kurdom. Atak możliwy w ciągu 24 godzin