Gazeta informuje, że start szefa ludowców to całkiem możliwy scenariusz pod warunkiem, że Tusk wygra wojnę o przywództwo na opozycji z Grzegorzem Schetyną. A ten chce wystawić na prezydenta Małgorzatę Kidawę-Błońską.
– Jeśli Schetyna nie utrzyma władzy w PO, to mamy nieformalny powrót do polskiej polityki Tuska, który namaści Władysława Kosiniaka-Kamysza w wyborach na prezydenta – uważa prof. Rafał Chwedoruk z UW.
Politolog powiedział w rozmowie z "SE", że Tusk jest zbyt doświadczonym politykiem, żeby w końcowej fazie kariery zaryzykować pewną przegraną z Andrzejem Dudą.
Z kolei rozmówca dziennika z Koalicji Obywatelskiej stwierdził, iż jest niemal pewne, że Tusk zostanie szefem Europejskiej Partii Ludowej i nie wystartuje w wyborach na prezydenta Polski.
– Do Tuska dotarło, że Kidawa-Błońska dogadała się ze Schetyną, a jej kandydatura to utrzymanie władzy Schetyny w PO. Stąd ten wywiad Tuska w Brukseli i w rzeczywistości zanegowanie Kidawy – tłumaczy polityk KO.
Wybory prezydenckie odbędą się wiosną 2020 r.
Czytaj też:
Kto szefem Platformy po Schetynie? Wcale nie Tusk