Były ksiądz Jacek M. został wczoraj zatrzymany przez Agencje Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinofmował, że zatrzymanie ma związek z podejrzeniem publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. "Zatrzymanie Jacka M. ma zw. z publikacją art. pt. »Polska w cieniu żydostwa. O masowej zdradzie i dywersji wobec odradzającego się Państwa, czyli skrywana prawda na stulecie odzyskania niepodległości«" – poinformował Żaryn. Jak dodał, czynności były realizowane na polecenie Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Stare Miasto.
Do sprawy odniósł się dziś na Twitterze Rafał Ziemkiewicz. Publicysta tygodnika "Do Rzeczy" bardzo krytycznie ocenił działanie służb.
"Stanowczo (choć wiem, że bezsilnie) protestuję!!!" – napisał Ziemkiewicz. "Publicystyka, bez względu na jej treść (nie czytałem) nie może być powodem do najścia antyterrorystów i aresztowania" – wskazał. Publicysta zapytał, co chciała zabezpieczyć Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. "[...] mózg do przeszukania?" – dodał. "Wystarczyło wezwanie, przyniósłby na pewno" – skwitował.
twitterCzytaj też:
Bosak nie wytrzymał: Nie wiem, czemu ma służyć nasza rozmowaCzytaj też:
"Polityczna kreatura", "nie różni się od Palikota". Oburzenie po wpisie Wilka nt. Lecha Kaczyńskiego