Sędzia pragnący zachować anonimowość powiedział gazecie, że zgodnie z przepisami Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych orzeka w pełnym składzie o prawidłowości wyborów. Tymczasem po ostatniej uchwale SN nie będzie to możliwe.
"Zgodnie z uchwałą w przypadku sędziów SN już sam fakt powołania na wniosek nowej KRS powoduje nienależytą obsadę sądu. A ta izba składa się wyłącznie z takich sędziów" – czytamy.
Dziennik zwraca uwagę, że paraliż Sądu Najwyższego może więc mieć ustrojowe skutki i jeśli nic się nic nie zmieni, to nie będzie komu zalegalizować wyborów prezydenckich.
Co prawda, jak podkreśla "Rz", uchwała o prawidłowości przeprowadzonych wyborów następuje już po złożeniu ślubowania i objęciu stanowiska przez zwycięzcę głosowania, jednak z ustrojowego punktu widzenia taka uchwała SN jest niezbędna do uznania wyborów za prawidłowo przeprowadzone i legitymizuje wybór głowy państwa.
Przypomnijmy, w czwartek trzy połączone izby Sądu Najwyższego podjęły uchwałę, stwierdzając, że jeśli w składzie orzekającym zasiada osoba powołana na sędziego SN przez nową Krajową Radę Sądownictwa, to taki skład jest nieprawidłowo obsadzony.
Czytaj też:
Szokujące wpisy PFN. Interweniował prezydent Duda