Działania, które w rozmowie z Bartoszem Kurkiem zapowiedział Guział, mają na celu przyspieszenie zbiórki podpisów. Do tej pory udało się uzbierać 60 tys. Do 5 grudnia konieczne jest uzbieranie 130 tys. podpisów, aby referendum mogło dojść do skutku.
Zapytany o to, kto sfinansuje wysyłkę listów do warszawiaków, radny poinformował, że w dużej mierze to on finansuje referendum. – Jak wykazał "Super Express", jestem człowiekiem majętnym, przynajmniej po tym, gdy przestałem być burmistrzem dzielnicy Ursynów – mówił Guział.
Guział podkreślał, że w każdym normalnym państwie Hanna Gronkiewicz-Waltz podałaby się do dymisji i została wykluczona ze swojego środowiska politycznego. Pytał też, czego boi się Grzegorz Schetyna i co do ukrycia ma Platforma Obywatelska, że tak bardzo boi się odejścia Gronkiewicz-Waltz.
amp, polsatnews.pl
CZYTAJ TAKŻE: Jest wniosek o referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz