Ustawa o wyborach korespondencyjnych została wczoraj odrzucona przez Senat. Dziś lub jutro zajmie się nią Sejm. Losy ustawy wciąż nie są przesądzone, a głosowanie budzi wiele emocji.
Wczoraj w izbie wyższej doszło do nietypowej sytuacji. Jak wynika z ustaleń Onetu, była to "część zaplanowanej wcześniej strategii obozu rządzącego, by zdobyć większość w Senacie". Chodzi o wniosek dot. zmiany trybu obrad izby z hybrydowego na stacjonarny - wówczas układ sił w Senacie zmieniłby się i ustawa PiS mogłaby zostać przyjęta.
Jak relacjonuje Onet, opozycja obawia się kolejnych sztuczek ze strony PiS, które będą miały na celu wykluczenie jej posłów z głosowania i uchwalenie ustawy o wyborach korespondencyjnych. Posłowie opozycji zapowiadają, że ich szeregi będą w pełni zwarte.
– Obawiamy się trików Kaczyńskiego. Chodzi o to, że przed głosowaniem ustawy korespondencyjnej, PiS mógłby próbować zmienić zasady i zarządzić głosowania wyłącznie w Sejmie. To odcięłoby naszych ludzi głosujących przez internet w domu i przegralibyśmy głosowanie – wyjaśnia Onetowi jeden z posłów PO po naradzie w klubie Koalicji Obywatelskiej. Władze tego ugrupowania, podobnie jak kierownictwo Lewicy i PSL-u, zapowiadają obecność wszystkich posłów i dyscyplinę.
Zagadkowe słowa Berkowicza
Opór wobec ustawy PiS zapowiada także Konfederacja.
– Spodziewamy się, że PiS może próbować robić wszystko, żeby przepchnąć na siłę swoje pomysły i staramy się powziąć wszelkie środki, by się przed tym zabezpieczyć – powiedział portalowi Konrad Berkowicz. Nie potwierdził jednak, czy wszyscy posłowie jego koła będą obecni na głosowaniu w Sejmie.
– Nie chciałbym zdradzać środków, których użyjemy. Onet czytają również posłowie PiS –wskazał tajemniczo.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz rezygnuje z udziału w debacie TVP? Mocne słowa kandydata