Hiszpania dryfuje w stronę socjalizmu XXI w., zwanego boliwariańskim. Modelowym jego przykładem jest Wenezuela, a właściwie rozmiar klęsk i głodu spowodowanych przez rządy wyznawców projektu boliwariańskiego: Hugona Cháveza i jego następcy Nicolása Maduro.
Nie jest już tajemnicą, że Pablo Iglesias Turrión, obecny wicepremier Hiszpanii i lider skrajnie lewicowej partii Podemos, przez wiele lat był finansowany przez obu wenezuelskich dyktatorów. Fundacja Iglesiasa CEPS otrzymała 7,1 mln euro w celu „sprowadzenia rewolucji do Hiszpanii i walki z kapitalizmem”. Marzenia Iglesiasa o władzy spełniły się już w styczniu, choć premier Sánchez przysięgał Hiszpanom, że nie wejdzie z nim w żaden układ, „bo nie zmrużyłby oka, mając takiego koalicjanta”. Obietnicę złamał w drugim dniu po wyborach. Od czasu zaprzysiężenia wydaje się, że z każdym miesiącem coraz większą władzę ma właśnie wicepremier Iglesias.