Rafał Trzaskowski zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską i jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Polski Jak ocenia pan tę zmianę?
Paweł Lisiecki: Rafał jaki jest, każdy widzi, że sparafrazuję stare powiedzenie. Małgorzata Kidawa-Błońska faktycznie miała bardzo niskie poparcie sondażowe, ale uważam, że w normalnych warunkach otrzymałaby dużo lepszy wynik niż Rafał Trzaskowski. Działania sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej doprowadziły do tego, że z blisko 30 proc. poparcia spadło ono na raptem 2 proc. To ewidentna wina zaplecza pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Co uważa pan za największy błąd otoczenia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej?
Tych błędów było sporo, ale można je było jakoś skorygować. Tym, co pogrążyło kandydatkę było nawoływanie do bojkotu wyborów doprowadziło do dezorientacji w elektoracie i w efekcie do drastycznego spadku poparcia. I to było już nie do odrobienia.
Co może ugrać Rafał Trzaskowski?
Przede wszystkim to kandydat, który będzie mógł odebrać wyborców Robertowi Biedroniowi i Szymonowi Hołowni. Bo Hołownia, pomimo deklarowanego katolicyzmu gromadzi wokół siebie wyborców o poglądach lewicowo-liberalnych. Czyli Rafał Trzaskowski może przejąć tych wyborców i mocno skonsolidować elektorat liberalno-lewicowy.
Od półtora roku Rafał Trzaskowski jest prezydentem stolicy, pan jest z Warszawy posłem. Był pan tam radnym, burmistrzem dzielnicy. Jak ocenia pan te kilkanaście miesięcy Trzaskowskiego?
Rafał Trzaskowski sprawia wrażenie polityka średnio zainteresowanego tym, co dzieje się w mieście. Nie wpływa na gospodarkę miasta, za to widać bardzo mocny skręt ideologiczny. Głośno było o słynnej Karcie LGBT, która w opinii wielu komentatorów przyczyniła się do klęski Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wielu wyborców opozycji o nieco bardziej konserwatywnych poglądach mogło bowiem przestraszyć się mocnego skrętu w lewo w rządzonej przez PO stolicy Polski. Teraz ten zwrot w lewo pewnie też nastąpi, a Trzaskowski postara się skupić wokół siebie lewicowo-liberalny elektorat.
Czytaj też:
Co z Warszawą, jeśli wygra Trzaskowski? Komisarza wskaże premier
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.