W nagraniu opublikowanym na Youtube białoruska opozycjonistka przebywająca obecnie na Litwie zwróciła się m.in. do strajkujących górników z kombinatu Biełaruskalij, robotników fabryki traktorów MTZ i Grodno Azotu. Jak podkreśliła są oni "symbolem nowej, wolnej Białorusi".
– Jesteśmy siłą, która może zmienić i już zmienia przyszłość naszego kraju. Kraju, który on chce nam ukraść – podkreślała mówiąc o działaniach Aleksandra Łukaszenki. – Tak jak już ukradł nasz wybór i okaleczył naszych braci, siostry, mężów, dzieci – dodawała.
Cichanouska stwierdziała, że aby zakończyć samowolę Łukaszenki, Białorusini muszą się zjednoczyć. – Już pokazaliście niesamowitą jedność i opanowanie ze stali. Bardzo wam za to dziękuję. Zastraszyliście dyktaturę. Drży ze strachu przed wami, waszą siłą i męstwem, dlatego dzisiaj odczuwacie ogromną presję, grożą wam – kontynuowała byla kandydatka na prezydenta.
W dalszej części nagrania zaapelowała do swoich rodaków, aby nie dali się zastraszyć, bo już swoimi protestami "zapędzili władze do narożnika, ranili ją w samo serce". – Sprawimy, że władza, która zamknęła się w swoich pałacach, usłyszy nasze głosy, które nam ukradła. Nasze cele są proste: zaprzestanie przemocy, uwolnienie więźniów politycznych i przeprowadzenie nowych, przejrzystych, wolnych i uczciwych wyborów – oświadczyła.
Czytaj też:
Zaskakujące doniesienia nt. Gowina: Był jednym z kandydatów, ale odmówiłCzytaj też:
"Tego nie da się obronić". Gawryluk o manipulacji dot. Kaczyńskiego