Przypomnijmy, że pod koniec września papież Franciszek przyjął rezygnację kard. Angela Becciu z praw przysługujących kardynałom. Włoski duchowny zrezygnował też z funkcji prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Kardynał powiedział, że decyzje te zostały na nim wymuszone przez Ojca świętego. – Już ci nie ufam – miał usłyszeć od Franciszka.
Czytaj też:
Sensacyjna dymisja w Watykanie. "Już ci nie ufam"
Były skarbnik Watykanu, kardynał George Pell, to najwyższy rangą duchowny, który stanął przed sądem za przestępstwo pedofilii. Sąd niższej instancji 13 marca skazał 77-letniego kardynała na sześć lat więzienia za molestowanie w 1996 roku dwóch 13-letnich chórzystów w katedrze w Melbourne. Wcześniej o winie duchownego orzeczono podczas rozprawy, która odbyła się 11 grudnia 2019 roku, ale na mocy decyzji sędziego dopiero niedawno możliwe było poinformowanie o tym opinii publicznej.
Duchowny od początku nie przyznawał się do winy i po skazującym wyroku w marcu wniósł apelację. Sąd Najwyższy Australii uniewinnił kardynała George'a Pella z oskarżeń o niegodziwym traktowaniu dzieci w celach seksualnych i nakazał jego zwolnienie z więzienia. Wyrok był jednomyślny. „Nie żywię urazy do oskarżyciela” – poinformował kardynał Pell w oświadczeniu.
Teraz z doniesień medialnych wynika, że kard. Becciu brał udział w wielu skandalach. W pewnym momencie poparł w konflikt z kard. Pellem, który zwalczał korupcję w Watykanie i zamierzał wprowadzić program przejrzystości wydatków. Kard. Becciu miał miał przekupić dwóch świadków którzy przyczynili się do skazania kard. Pella za rzekomą napaść seksualną.
Czytaj też:
"Ktoś nimi sterował". Kardynał Pell udzielił pierwszego wywiadu od czasu uniewinnieniaCzytaj też:
Czarnoskóry kardynał krytykuje "Black Lives Matter"