W czwartek przed wejściem do Sądu Okręgowego w Warszawie przy al. Solidarności miał miejsce protest przeciwko próbie aresztowania jednej z kobiet biorących udział w manifestacjach, które wybuchły po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
Demonstrantów otoczyły liczne siły policji, które wyciągały pojedynczo protestujących i legitymowały ich. Według Komendy Stołecznej Policji obecna na miejscu posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus, po uzyskaniu imienia i nazwiska jednego z funkcjonariuszy, przekazała je protestującym. Po tym, jak ujawniła one dane policjanta, jego żona zaczęła otrzymywać hejterskie wpisy.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował w niedzielę, że polecił prokuraturze wszcząć postępowanie karne wobec wszystkich osób, które upubliczniły nazwiska i adresy funkcjonariuszy policji.
"Ujawnienie nazwisk i adresów policjantów to przestępstwo oraz zachowanie bezprawne w świetle prawa UE, które chroni jego prawo do prywatności, jak uznał TSUE w wyroku z 14 lutego 2019, C-345/17" – tłumaczył w poniedziałek na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, który jest również prawnikiem.
twitterCzytaj też:
Kraska o nowym projekcie: To pokaże wiarygodność danychCzytaj też:
Zagumny odwołany z funkcji prezesa PLS. "Nawet nasza siatkówka nie jest już wolna od układów politycznych"Czytaj też:
"Kogo mamy usunąć z naszej rodziny?". Ostra dyskusja o ograniczeniach w czasie Bożego Narodzenia