Unijni liderzy osiągnęli w Brukseli porozumienie ws. budżetu i funduszu odbudowy. Informacja ta wywołała lawinę komentarzy zarówno wśród polityków, jak i dziennikarzy. Zwolennicy rządu mówią o historycznym sukcesie, przeciwnicy o kompromitacji. Głos zabrał również Rafał Ziemkiewicz.
– Okazało się, że ani weto ani nie-weto, tylko zgoda na jakąś dziwną deklarację, która ma wyjaśnić, po co jest rozporządzenie. To rozporządzenie, które jak słusznie twierdziliśmy - i mamy na to dowody w postaci ekspertyzy służb prawnych Unii Europejskiej sprzed dwóch lat - łamie unijne prawo, teraz wchodzi w życie, a my przestajemy protestować – mówi Ziemkiewicz.
Publicysta podkreśla, że rozporządzenie unijne mówi co innego niż unijna deklaracja, a to właśnie rozporządzenia są źródłem prawa.
– Daliśmy ciała. I to nie wczoraj tylko w lipcu zgadzając się na to rozporządzenie – podkreśla Ziemkiewicz.
Zdaniem publicysty obecna Unia wraz ze swoimi skorumpowanymi elitami nie jest w stanie konkurować nie tylko z USA czy Chinami, ale również zaczyna przegrywa w starciu z takimi państwami jak Brazylia czy Indie. – UE przeszła w fazę upadkę, gdzie metropolia wysysa peryferie – stwierdził. Ziemkiewicz twierdzi, że Unia obecnie jedynie intensyfikuje proces rozkładu.
– Ani tryumf, ani zgon. Nie ma się z czego cieszyć, ale jeszcze za wcześnie, żeby się wieszać – podsumował ustalenia unijnego szczytu.
Czytaj też:
"Od 20 lat PiS pod rękę z PO i lewicą...". Winnicki: Kłamcy i zdrajcyCzytaj też:
Solidarna Polska opuści koalicję? Niepokojące słowa wiceministra