Na łamach "Gazety Wyborczej", w magazynie "Wolna Sobota" opublikowano wywiad Artura Nowaka i Stanisława Obirka z Thomasem Doylem – autorem raportu o pedofilii w kościele z 1985 roku.
Już w leadzie tekstu czytamy: "Jan Paweł II znał problem wykorzystywania seksualnego co najmniej od 1985 roki. Za wszelką cenę bronił biskupów".
Dalej Doyle opisuje: „W 1985 roku nikt nie znał skali nadużyć, nie miał świadomości, że to zjawisko powszechne. Ten problem był głęboko skrywany przez dziesięciolecia. Jednakże papieżowi Janowi Pawłowi II przekazano jasne informacje, z czym mamy do czynienia, gdy wybuchł skandal w Luizjanie w 1985 roku. Otrzymał je za pośrednictwem nuncjusza USA, nieżyjącego już kardynała Pio Laghiego. Ważniejsze jest jednak, że przygotowałem dla papieża 42-stronicowy raport, który podpisał nuncjusz. Osobiście przekazał go papieżowi w marcu 1985 roku kardynał Jan Król, który zapewnił nuncjusza, że papież go przeczytał”.
W wywiadzie Doyle tłumaczy także, że papież Jan Paweł II panował jak „dyktator”. – Myślę, że otoczył się ludźmi, o których wiedział, że bez zająknienia będą lojalni. Jedną z moich teorii na temat jego dyktato rskiego sposobu działania jest to, że jedynym systemem rządowym, jaki znał, w jakim mieszkał, był totalitaryzm, od nazistów, przez komunistów, po Kościół katolicki – mówi.
Wywiad na Twitterze podała europosłanka Sylwia Spurek, która zacytowana lead artykułu i dopisała dalej: „Od kiedy wiedzieli polscy politycy, media, autorytety? Co z tą wiedzą zrobili? Ale wiemy, gdzie przez 30 lat płynęły pieniądze, nieruchomości, przywileje. Nie usłyszeliśmy od nikogo – przepraszam...".
Czytaj też:
Emocjonalne słowa Wałęsy. Chodzi o syna polityka