W nocy ze środy na czwartek pojawiły się informacje, że niespodziewanie ruszyła rejestracja na szczepienia dla osób między 40. a 60. rokiem życia. Po godz. 9:00 w czwartek formularz rejestracji znajdujący się na stronie rządowej przestał być jednak dostępny.
Szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień Michał Dworczyk tłumaczył na konferencji prasowej, że doszło do awarii systemu. Dodał, że osoby zapisane w wyniku błędu na kwiecień, otrzymają w piątek propozycję terminu szczepienia na maj. Przeprosił również za powstałe problemy.
W związku z zamieszaniem jakie powstało wokół zapisów na szczepienia, opozycja zaczęła domagać się dymisji Michała Dworczyka. Najdalej w swoich żądaniach posunął się Szymon Hołownia, który wezwał cały rząd do dymisji. Z kolei premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że realizacja wszystkich celów Narodowego Programu Szczepień w I kwartale to w dużej części zasługa Dworczyka. O jego dymisji nie może być zatem mowy.
Dworczyk wziął na siebie odpowiedzialność
Do zamieszania wokół systemu rejestracji na szczepienia odniósł się minister zdrowia. W rozmowie na antenie Radia Zet stwierdził, że Michał Dworczyk wziął na siebie pełną odpowiedzialność.
– Został popełniony błąd, o czym już wczoraj komunikował minister Dworczyk. Myślę że przejrzyście i w pełni wyjaśnił na czym polegała sytuacja. Minister Dworczyk też bardzo wyraźnie wziął na siebie odpowiedzialność za to, co się zdarzyło. Tutaj nie było żadnej próby malowania trawy na zielono, tylko dokładne wyjaśnienie i wzięcie pełnej odpowiedzialności – powiedział Adam Niedzielski.
– Oceniam pracę ministra Dworczyka bardzo wysoko. To osoba, która w bardzo skuteczny sposób zorganizowała proces szczepień w Polsce, bo wynikiem tego procesu nie jest wczorajszy błąd, tylko poziom zaszczepienia w naszej populacji, który z punktu widzenia ministra zdrowia jest najważniejszy, bo to tworzy naturalną barierę przed rozchodzeniem się trzeciej fali czy rozpędzaniem się trzeciej fali pandemii w Polsce – dodał szef resortu zdrowia.
Święta spowodują wzrost zakażeń?
Zbliżające się święta Wielkanocne budzą obawy wśród rządu oraz lekarzy i ekspertów, w kontekście liczby nowych zakażeń. Tradycyjne spotkania przy stole mogą bowiem spowodować wzrost zachorowań, jeśli Polacy nie będą przestrzegali obostrzeń sanitarnych. W piątek w specjalnym wystąpieniu o ostrożność i spędzenie Wielkanocy w domu zaapelował do rodaków premier Mateusz Morawiecki.
Adam Niedzielski stwierdził, że wpływ świątecznych odwiedzin na sytuację epidemiczną w kraju będzie można zauważyć dopiero pod koniec przyszłego tygodnia.
– Ten okres świąteczny powoduje pewne zaburzenia sprawozdawcze i dopiero w przyszłym tygodniu, ponieważ w poniedziałek mamy święto, to tak naprawdę środa, czwartek będziemy coś bardziej jednoznacznie w stanie powiedzieć – stwierdził.
Czytaj też:
Ważny wpis Niedzielskiego. "Pierwszy sygnał przełamania trendu w III fali"Czytaj też:
Niedzielski: Musimy zwiększyć liczbę zaszczepionych