Stanowisko szefa rządu ws. przyszłości pełnomocnika ds. szczepień, szefa KPRM Michała Dworczyka (odpowiedzialnego za organizację i funkcjonowanie programu szczepień w Polsce) jest jasne.
"Zrealizowaliśmy wszystkie cele #NarodowyProgramSzczepień w I kwartale i jest to ogromna zasługa ministra @michaldworczyk. Jestem przekonany, że osiągnie wszystkie te zamierzenia, które zapowiedzieliśmy na początku tygodnia i do końca lata zaszczepimy wszystkich chętnych Polaków" – napisał na Twitterze Mateusz Morawiecki.
Dymisji Dworczyka domaga się opozycja. Co więcej, według Szymona Hołowni z funkcji powinien odejść nie tylko szef KPRM, ale także sam premier. Pełnomocnik rządu ds. szczepień pytany przez dziennikarzy o to, czy zamierza zrezygnować ze stanowiska odparł, że nie. Wskazał, że oddaje się do dyspozycji premiera.
"Bład systemu"
– Około 60 tys. czterdziestolatków otrzymało termin szczepienia na kwiecień – powiedział w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk. Tymczasem, jak dodał, ta grupa osób miała zgodnie z planem otrzymać terminy szczepienia w maju.
Dworczyk na konferencji prasowej w KPRM mówił o zwalnianiu się wolnych terminów szczepień. – Aby nie marnowały się puste terminy, puste sloty w punktach szczepień, na których nie ma osób powyżej 60. roku życia zgłaszających się, podjęliśmy decyzję o uruchomieniu zapisów, o uruchomienie terminów dla osób, które rejestrowały się od stycznia poprzez formularz elektroniczny deklarując gotowość do zaszczepienia. My od stycznia powtarzaliśmy, że jak będzie taki moment, jak będzie zbliżała się ich grupa wiekowa, we właściwym momencie te osoby dostaną priorytetową możliwość zarejestrowania się – podkreślił Dworczyk.
– Uruchomiliśmy dzisiaj w nocy e-skierowania, które zostały wystawione dla tych osób, które się wcześniej zgłosiły w styczniu, w lutym czy w marcu, w wieku od 40 do 59 lat – poinformował minister. – Łącznie takich osób zgłosiło się ok. 680 tys. Natomiast w tej grupie czterdziestolatkowie stanowią ok. 350 tys. – dodał.
Jak podkreślał, "założenie było takie, że te osoby zaczną być obdzwaniane dzisiaj od rana przez automat z propozycjami terminów szczepień, przy czym grupa czterdziestolatków miała otrzymywać propozycję na połowę i drugą połowę maja". – Niestety, w skutek błędu systemu, zaczęły być zapisywane te osoby również w kwietniu – mówił szef KPRM.
– O tym jak jest dużo wolnych miejsc w niektórych miastach świadczy fakt, że są osoby, które dzisiaj rano rejestrując się otrzymały termin jeszcze na dziś, bądź na jutro – przyznał Dworczyk. "Około 60 tys. czterdziestolatków otrzymało terminy na kwiecień – podał.
Czytaj też:
Korea Płd.: Rząd wprowadzi elektroniczne "paszporty covidowe"