To znacznie większe liczby, niż podane 6 maja przez wicepremier Tatianę Golikową, która mówiła, że 13,4 mln Rosjan przyjęło przynajmniej jedną dawkę leku.
"Rezultaty są bardzo dobre"
– U nas otrzymało już szczepionki 21,5 mln osób. Rezultaty są w kraju bardzo dobre – powiedział Putin w rozmowie z dziennikarzami. Nie wyjaśnił znacznego wzrostu liczby zaszczepionych w ciągu czterech dni i nie uściślił, czy chodzi tylko o jedną, czy dwie dawki preparatu.
Golikowa mówiła 6 maja, że do tej pory 13,4 mln Rosjan przyjęło przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19, a 9,4 mln - czyli 6,6 proc. populacji Rosji - otrzymało dwie dawki.
Poprzednim razem wicepremier informowała o liczbie zaszczepionych 16 kwietnia i wówczas podała liczbę ponad 8 mln, zastrzegając że nie są to dane aktualne i zaszczepionych jest więcej.
W Rosji szczepienia są w większości prowadzone krajowym preparatem Sputnik V, który podawany jest w dwóch dawkach.
Putin, który przyjął szczepionkę w kwietniu, ale nie uczynił tego publicznie, ponownie zaapelował do Rosjan, by poddali się zabiegowi.
9 maja br. rosyjski prezydent uczestniczył w defiladzie na Placu Czerwonym, gdzie wiele osób nie miało założonych medycznych maseczek ochronnych.
Czytaj też:
Putin: Rosyjskie szczepionki są niezawodne jak kałasznikow
Szczepienia w Rosji
Dziennik "Kommiersant" poinformował w czwartek, że Rosja jest obecnie na 12. miejscu na świecie pod względem liczby mieszkańców zaszczepionych przeciwko COVID-19.
Kampania szczepień rozpoczęła się w Rosji w grudniu 2020 roku. W badaniu prorządowego Ogólnorosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM) opublikowanym pod koniec kwietnia 11 proc. ankietowanych powiedziało, że już zaszczepiło się przeciwko Covid-19.
Znacznie więcej - 39 proc. respondentów - oświadczyło, że nie będzie się szczepić. Głównym powodem niechęci jest lęk przed skutkami ubocznymi - wskazało go 38 proc. - a kolejnych 10 proc. powiedziało, że nie wierzy w pandemię koronawirusa i w konieczność szczepień.
Czytaj też:
Trzeba zmodyfikować szczepionkę? BioNTech wyjaśniaCzytaj też:
Młynarska o szczepieniach. To nie jest "prywatna sprawa"?