Codzienne przeglądanie strony internetowej „New York Timesa” pozwala się zorientować, skąd wieje wiatr współczesności. Inaczej mówiąc – w którym kierunku podąża nasza cywilizacja.
Bo przecież Stany Zjednoczone wciąż odgrywają w niej rolę naczelną, choć jakby coraz mniej. Ogólny lewoskręt daje się odczuć nie tylko z doniesień o najnowszych poczynaniach Joe Bidena, nie tylko ze skrzętnie pilnowanej równowagi (czytaj: większości) osób niebiałych na stronach gazety. Przede wszystkim słychać głosy kobiet, z których wynika, że obejmowanie nadzoru nad życiem prywatnym ma dużą przyszłość. Ale nie chodzi tylko o pilnowanie parytetów w życiu domowym i służbowym, o równy dostęp do stanowisk, o równe płace.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.