Wybory kopertowe. Nieoficjalnie: Nie będzie śledztwa ws. doniesień NIK

Wybory kopertowe. Nieoficjalnie: Nie będzie śledztwa ws. doniesień NIK

Dodano: 
Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski
Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski Źródło: PAP / Rafał Guz
Prokuratura nie zamierza wszczynać śledztwa w związku z doniesieniami Najwyższej Izby Kontroli ws. tzw. wyborów kopertowych, jakie miały się odbyć w maju 2020 roku.

"Wiele wskazuje, że mimo twardych dowodów i dokumentów zebranych przez Najwyższą Izbę Kontroli, które przed miesiącem opisał Onet, ukazując dotychczas nieznane kulisy jednej z najbardziej elektryzujących operacji politycznych ostatnich lat, czyli nieudanej organizacji tzw. wyborów kopertowych na urząd prezydenta RP w maju 2020 r., sprawa ta zostanie zamieciona przez «niezależną» prokuraturę pod dywan" – informuje serwis Onet.

– W związku z wynikami kontroli dotyczącej przygotowania i organizowania wyborów na Prezydenta RP, wyznaczonych na 10 maja 2020 roku, z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego, chcę państwa poinformować, że w dniu dzisiejszym Najwyższa Izba Kontroli, mając na uwadze wagę stwierdzonych nieprawidłowości, w czasie przedmiotowej kontroli, kieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – poinformował na konferencji prasowej pod koniec maja prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś.

Zawiadomienie dotyczy premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, ministra Ministerstwa Aktywów Państwowych, wicepremiera Jacka Sasina oraz ministra Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego.

"Motywy polityczne"

– Decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa w zasadzie już zapadła i to bez przeprowadzenia postępowania sprawdzającego – mówi Onetowi informator, znający kulisy całej sprawy. Jak dodaje, decyzja o braku podstaw do wszczęcia śledztwa zapaść miała na najwyższych szczeblach prokuratury i motywowana jest politycznie.

Informator serwisu w prokuraturze podkreśla, że nad doniesieniami NIK od samego początku "rękę trzyma" Bogdan Święczkowski, prokurator krajowy i prawa ręka Zbigniewa Ziobry. Onet informował w połowie maja, że to właśnie Święczkowski zażądał od podległych mu prokuratorów, aby wszelkie kontakty z Najwyższą Izbą Kontroli prowadzone były "jedynie za pośrednictwem Prokuratury Krajowej". Domagał się, by prokuratorzy informowali go o każdej prośbie z NIK dotyczącej udostępnienia informacji czy dokumentów.

Według portalu to właśnie z Prokuratury Krajowej przyjść miało polecenie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie doniesień złożonych przez prezesa Najwyższej Izby Kontroli. – Było to nieformalne polecenie, ale jakże czytelne dla każdego prokuratora – przyznaje rozmówca Onetu.

Czytaj też:
Marian Banaś z kontem na Twitterze. Kogo obserwuje?

Źródło: Onet.pl / NIK/TVP Info
Czytaj także