Donald Trump wygłosił w sobotę wieczorem w sali kongresowej w Greenville w Karolinie Północnej ok. 90-minutową przemowę. Wśród kwestii poruszonych przez byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych pojawił się wątek pandemii COVID-19.
Trump nie szczędził krytyki pod adresem dr. Antonego Fauciego. Polityk ocenił, że "nie jest to świetny lekarz, raczej świetny promotor samego siebie". – Mylił się niemal w każdej sprawie, w sprawie Wuhanu i laboratorium także – powiedział Donald Trump, nawiązując do tego, że głoszona przez niego od dawna hipoteza, że wirus uciekł z chińskiego laboratorium.
Były prezydent powiedział też, że Chiny powinny zapłacić Stanom Zjednoczonym i światu 10 bilionów dolarów reparacji za wywołanie pandemii, a wszystkie kraje powinny mieć umorzone długi wobec Pekinu.
"Teraz wszyscy zgadzają się, że miałem rację, kiedy bardzo wcześnie wskazałem Wuhan jako źródło COVID-19, czasami nazywanego wirusem chińskim" – przekazał Donald Trump w oświadczeniu, którego treść przytoczył niedawno serwis "The Hill".
Portal wskazuje, że czołowi urzędnicy i eksperci zajmujący się zdrowiem publicznym w USA coraz częściej podkreślają potrzebę głębszego zbadania pochodzenia koronawirusa, ale jak dotąd nie ma ostatecznego dowodu, że wirus wyciekł z laboratorium. Jednocześnie badacze podkreślają, że nawet jeśli wirus "uciekł" z laboratorium, nie oznacza to jeszcze, że został w nim wyprodukowany.
Krytyka Bidena
Podczas przemówienia w Karolinie Północnej Donald Trump zaatakował też administrację Joe Bidena. Nazwał ją "najradykalniej lewicową w historii". – W chwili, gdy się tu gromadzimy, niszczą kraj na naszych oczach – mówił były prezydent.
Listopadowe wybory prezydenckie, w których przegrał z Bidenem, określił mianem "największej zbrodni tego wieku", po raz kolejny stwierdzając, że podczas procedury doszło do licznych oszustw i fałszerstw.
Czytaj też:
Ujawniono maile doradcy Białego Domu. Ostrzegano go, że koronawirus ma "niezwykłe cechy"