Michał Dworczyk odnosząc się do kradzieży maili należących do członków gabinetu Mateusza Morawieckiego przyznał, iż jego zdaniem należy to odbierać jako atak szerszy niż na rząd Rzeczpospolitej. – Zaatakowano nasz kraj – podkreślił.
Z kolei w wydanym w piątek specjalnym oświadczeniu wicepremier, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował, że najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych byli przedmiotem ataku cybernetycznego. "Analiza naszych służb oraz służb specjalnych naszych sojuszników pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że atak cybernetyczny został przeprowadzony z terenu Federacji Rosyjskiej. Jego skala i zasięg są szerokie" – czytamy w komunikacie podpisanym wiceprezesa Rady Ministrów.
Zhakowano posłankę PO?
Teraz okazuje się, że ofiarą cyberataku mogła paść również posłanka Koalicji Obywatelskiej Krystyna Sibińska. Jak donosi Wirtualna Polska, policja skontaktowała się z polityk w sprawie ewentualnego ataku.
– To, co dostałam, trudno nazwać dokumentem, bo nikt nie jest pod nim podpisany. W piśmie pojawiła się jedynie informacja, że według ustaleń osoby trzecie mogły uzyskać nieuprawniony dostęp do mojej skrzynki elektronicznej – mówił poseł w rozmowie z WP.
Sibińska zadzwoniła pod wskazany numer, gdzie skontaktowała się z pracownikiem Kancelarii Premiera. Mężczyzna nie potrafił jednak udzielić jej żądnych konkretnych wiadomości.
–Jestem zaniepokojona i rozbawiona. Jeśli rzeczywiście powstało zagrożenie, oczekiwałabym konkretnych działań i podpowiedzi, jak powinnam się zachować – mówi polityk.
Czytaj też:
Tajne posiedzenie Sejmu. KO składa sprzeciwCzytaj też:
Nitras: Dymisja Dworczyka to mniej harcerstwa, mniej jeżdżenia na oklep