W piątek prezydent Joe Biden ogłosił powołanie nowego urzędnika w ramach amerykańskiej administracji federalnej. Jest nim specjalny międzynarodowy poseł dyplomatyczny, którego zadaniem jest propagowanie ideologii LGBT. Urząd ten został utworzony przez Baracka Obamę i nie znalazł swojej kontynuacji za prezydentury Donalda Trumpa.
„Specjalny Poseł” zjednoczony świat pod sztandarem LGBT
„Ambasadorką” LGBT została Jessica Stern, adiunkt w Columbia University i dyrektorka organizacji LGBT OutRight Action. Drugi „katolicki” prezydent Stanów Zjednoczonych powierzył jej lobbowanie na rzecz „praw” homoseksualistów i transseksualistów na forum międzynarodowym.
„W czasie, gdy prawa człowieka osób LGBTQI+ są coraz bardziej zagrożone we wszystkich regionach świata, Specjalny Poseł połączy podobnie myślące rządy, organizacje społeczeństwa obywatelskiego, korporacje i organizacje międzynarodowe, aby chronić godność i równość wszystkich” – czytamy w oświadczeniu Białego Domu.
Ukoronowanie „inkluzywnej” polityki Bidena
Po serii aktów prawnych i wypowiedzi na rzecz aborcji i „praw osób LGBT”, powołanie specjalnego funkcjonariusza dyplomatycznego do zadań lobbingu ideologicznego jest swoistym ukoronowaniem dotychczasowych działań demokratycznego duetu Biden-Harris.
Chwilę wcześniej, w przypadającą na środę rocznicę uchwalenia tzw. Title IX, czyli zbioru przepisów przeciwko dyskryminacji ze względu na płeć w edukacji publicznej, administracja Bidena przeforsowała nowe rozumienie owych przepisów, w myśl którego chłopcy uważający się za dziewczynki mają uzyskać specjalne przywileje. Jak ogłosiło Biuro ds. Praw Obywatelskich Departamentu Edukacji (OCR), zakaz „dyskryminacji ze względu na płeć” obejmuje również „orientację seksualną i tożsamość płciową” i interpretacja ta będzie „w pełni egzekwowana”.
Czytaj też:
Wiceprezydent USA na marszu LGBT. Sytuacja bez precedensuCzytaj też:
Raport: 32 odstępstwa Joe Bidena od nauki Kościoła