Występując z okazji swojego powrotu, Donald Tusk wykonał jazdę dla swojego obozu politycznego obowiązkową.
Występując z okazji swojego powrotu, Donald Tusk wykonał jazdę dla swojego obozu politycznego obowiązkową, czyli powiedział kilka sztampowych zdań o rzekomym kryzysie klimatycznym (rzekomym – bo jakkolwiek klimat może się zmieniać, epatowanie słowem „kryzys” jest całkowicie bezzasadne; cóż dopiero mówić o „katastrofie”). Że w Brukseli zrozumiał, jakie to ważne, że młodzi się obawiają, że nie można ich „okradać z przyszłości” i tak dalej.
Źródło: DoRzeczy.pl