Znany z sympatii wobec tradycyjnej Mszy Świętej chiński kardynał, Joseph Zen, wydał komunikat, w którym omawia decyzję papieża Franciszka dotyczącą ograniczenia dostępności tzw. Mszy Trydenckiej i zahamowania rozwoju wspólnot do niej przywiązanych. Nowe motu proprio Traditionis custodes i towarzyszący mu list papieża Franciszka zszokowały wielu katolików.
„Spełniły się obawy dotyczące szeroko dyskutowanego dokumentu «przeciwko» Mszy trydenckiej, a choć cios był spodziewany, to nie zmniejszyło to jego bolesności; wiele zawartych w tych dokumentach tendencyjnych uogólnień rani serca tak wielu dobrych ludzi bardziej, niż można się tego było spodziewać; ludzi którzy nigdy nie dali najmniejszego powodu do podejrzeń o nieakceptowanie liturgicznych reform soboru, tym mniej o odrzucanie całego soboru. Co więcej, to ludzie aktywni w swoich parafiach” – pisze kard. Zen.
Papież bał się głosów pozytywnych wobec Summorum Pontificum?
Ogłaszając unieważnienie motu proprio Summorum Pontificum, w którym Benedykt XVI stwierdził, że Msza Święta w tradycyjnym rycie nigdy nie była i nie może być zakazana, papież Franciszek powołał się na zeszłoroczny proces konsultacji diecezjalnych, który objął rzekomo wszystkich biskupów odpowiedzialnych za wdrażanie motu proprio jego poprzednika. Jak poświadcza kard. Zen, nie wszyscy otrzymali przedmiotową ankietę.
„Dla mnie osobiście gorzką niespodzianką było to, że nie dotarła do mnie ankieta służąca «szerokim» konsultacjom, jako do kardynała, byłego członka Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Co więcej, w latach 2002-2009 byłem biskupem Hongkongu, a więc byłem odpowiedzialny za wdrażanie «Summorum Pontificum» i aż po dzień dzisiejszy jestem znanym zwolennikiem takich grup” – tłumaczy hierarcha.
Upokorzenie dla Benedykta XVI
Nie otrzymawszy ankiety, kard. Zen wstrzymuje się od oceny jej treści, natomiast przypuszcza, że przy procesie konsultacji mogło dojść do „wielu nieporozumień (być może i manipulacji)”. Zdaniem chińskiego purpurata papież Franciszek zbyt łatwo feruje wyrokiem, iż większość osób uczęszczających na Mszę w „nadzwyczajnej formie” całkowicie odrzuca nową Mszę i postanowienia Soboru Watykańskiego II.
Kard. Joseph Zen zwrócił uwagę na problem istotniejszy jego zdaniem niż spór ze zwolennikami tradycyjnej Mszy, mianowicie na fakt, jak wiele osób odpływa od Kościoła, a jednocześnie jak wiele osób ochrzczonych nie chodzi w ogóle na Mszę. Ponadto, jak wykazały różne badania, „połowa chrześcijańskiej populacji Europy nie wierzy już w Rzeczywistą Obecność Jezusa w Eucharystii, nie wierzy już w życie wieczne!” – ubolewa duchowny.
„Co oczywiste, w dokumencie nie tylko dostrzegane są niepokoje związane z wdrażaniem «Summorum Pontificum»; samo istnienie równoległego rytu traktowane jest jako zło. Czyż paragrafy 5 i 6 artykułu 3. oraz artykuł 4. i 5. nie wskazują jasno na życzenie zniknięcia takich grup? Nawet jeśli tak, to czy anty-Ratzingerowy gentlemen w Watykanie nie mógł cierpliwie poczekać na moment, w którym Msza trydencka umrze wraz z Benedyktem XVI? Oszczędzając w ten sposób upokorzenia czcigodnemu papieżowi-emerytowi?” – zakończył kardynał.
Czytaj też:
Odpowiedzi na te pytania zdecydowały o losie mszy trydenckiejCzytaj też:
Traditionis custodes: Strażnicy czy zdrajcy Tradycji?Czytaj też:
Chwała Bogu! Franciszek zerwał z hermeneutyką ciągłości