Saryusz-Wolski: Ukraina i Polska muszą szykować się do wojny

Saryusz-Wolski: Ukraina i Polska muszą szykować się do wojny

Dodano: 
Jacek Saryusz-Wolski (PiS)
Jacek Saryusz-Wolski (PiS) Źródło: PAP / Marcin Obara
Jacek Saryusz-Wolski mówi wprost: porozumienie Merkel i Bidena ws. Nord Stream II to ogromny cios dla naszego regionu.

– To oznacza tyle, że jest polityczne przyzwolenie na finalizację Nord Stream 2, że Amerykanie zgodzili się pozwolić na to Niemcom i pośrednio Rosjanom. Krótko mówiąc, że nie będą już podejmowali prób sankcjonowania i zatrzymania. I to jest w zasadzie face saving deklaracja – mówię o dokumencie, który temu towarzyszy, czyli dla ratowania twarzy mówi o tym, że gdyby zamierzała Rosja szantażować, to oni na to nie pozwolą, a w ogóle trzymają za nas kciuki. Mówię z lekkim przekąsem, bo to co się stało, i to co mówią, to w zasadzie zakrawa na ironię, bo nie dość że Amerykanie wywiesili białą flagę, a niemiecko-rosyjski duet i zarazem pakt gazowy wygrał, jeszcze do tego wygląda na to, że serwują Europie Środkowej, w tym krajom takim jak Polska kuratelę niemiecką, bo tam jest mowa o Trójmorzu, czego sobie wcale nie życzymy, bo Trójmorze i rosyjsko-niemieckie interesy są na kursie kolizyjnym – mówi europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z wPolityce.pl.

Czas szykować się do wojny

Polityk zaznacza, że gwarancje zapisane w porozumieniu Berlina i Waszyngtonu są mocno niepokojące. – Tam jest jeszcze jeden bardzo gorzki i niedobry element. Oni pochwalili format normandzki – krótko mówiąc jak gdyby odpowiadają negatywnie na ukraińskie sugestie (mówię o formacie normandzkim, czyli formacie, w którym jest mowa o Donbasie, i w tym uczestniczą Francja, Niemcy, Rosja i Ukraina). Ukraińcy życzą sobie powrotu do formatu genewskiego, czyli jeszcze Stanów Zjednoczonych przy stole. Natomiast Amerykanie chwaląc format normandzki mówią jak gdyby: „Umywamy ręce od Ukrainy” i pośrednio też od Europy Środkowo-Wschodniej w sensie odpuszczenia Rosji. To oznacza, że rośnie prawdopodobieństwo rosyjskiej inwazji na Ukrainę i Ukraina musi się przygotowywać do najgorszego możliwego scenariusza, czyli do wojny. My też – stwierdza polityk.

Saryusz-Wolski ocenia, że "znaleźliśmy się w imadle". Na czym polega ta sytuacja bez wyjścia? – Rzeczywiście jesteśmy w imadle, w kleszczach z jednej strony polityki klimatycznej, która wymusza odejście od paliw kopalnych, to znaczy węgla, który w 80 proc. jest naszym źródłem, póki co. Mamy problem z gazem, bo w sprawach gazowych Amerykanie oddali Europę Środkowo-Wschodnią na pastwę niemiecko-rosyjskiego paktu gazowego – tłumaczy eurodeputowany.

Czytaj też:
I kto tu jest „ruskim agentem”?

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także