W środę przedstawiciele Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na czele z Martą Lempart dotarli pod białoruską granicę w okolice miejsca gdzie przebywają migranci. Dziś w mediach społecznościowych pojawiła się relacja z wyprawy.
"Schorowani, spragnieni, głodni, słabi. Uciekali przed cierpieniem i śmiercią. Ich życie zatrzymało się na skraju podlaskiej polany. W szczelnym kotle policji i wojska" – czytamy na profilu OSK.
"»Tu skończył się świat« – to była pierwsza, piekąca do kości myśl, kiedy stanęłyśmy oko z okrucieństwem polskiego systemu. Machiny, która powolne uśmiercanie szukających schronienia oficjalnie nazywa »uszczelnianiem granic«" – piszą przedstawicielki strajku.
Organizacja Marty Lempart nie ma wątpliwości, że wbrew informacjom przekazywanym przez rząd i polskie służby, migranci znajdują się na terytorium Polski. "Nie dajcie się wyprowadzić w pole: imigranci z Afganistanu są w Polsce. W powiecie sokólskim " –zapewniają.
Na profilu OSK stwierdzono również, że "pisowski rząd uszczelnia granice ludzkiej przyzwoitości". Aktywistki wyraziły też satysfakcję z wczorajszej decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
facebook
Marta Lempart i Ogólnopolski Strajk Kobiet
Marta Lempart jest liderką Strajku Kobiet, który wyrósł na kanwie protestów po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. 22 października 2020 roku TK zdecydował, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z ustawą zasadniczą.
W listopadzie ub.r. "Gazeta Polska" napisała, że Lempart, prowadząc różne biznesy, popadła w konflikt z prawem. Według "GP", liderka Strajku Kobiet jest oskarżona o zablokowanie kontroli inspekcji pracy w swojej firmie. Jej nazwisko pojawia się również w śledztwie dotyczącym nadużycia uprawnień przez kierujących Operą Wrocławską.
Czytaj też:
Marta Lempart przyjechała na granicę. Internauci mają używanieCzytaj też:
Mocne słowa Lisickiego: To działalność na pograniczu zdrady narodowejCzytaj też:
Cimoszewicz: Polska naśladuje Putina działającego bezprawnie na Krymie