Tytuł tego rozważania zaczerpnąłem z książki François-Georgesa Dreyfusa, „1917 – rok straconych okazji” (1917. L’année des occasions perdues), w której ten nieżyjący już francuski historyk poruszał czynniki ludzkie z okresu I wojny światowej, które uniemożliwiły jej wcześniejsze zakończenie, co z kolei spowodowało śmierć na frontach dodatkowego miliona żołnierzy, a także utorowało drogę dla powojennych totalitarnych reżimów, czyli utworzyło zalążek II wojny światowej. Otóż pytanie dla nas brzmi: czy ten pokrętny rok 2021 był dla Polski rokiem straconych okazji? Pytanie należałoby doprecyzować: w jakiej kategorii, przy czym nie ma wątpliwości, że tematem przewodnim bieżącego roku, niezależnie od tego jak bardzo występy objazdowych cyrkowców na wschodniej granicy czy spektakularny upadek Kabulu angażują obecnie uwagę mediów i publiki, była właśnie „wojna”, którą rząd bohatersko prowadzi przeciw koronawirusowi.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.