Nie chciała jednak zdradzić, o jakie decyzje chodzi. – Wolałabym, żeby na temat pracowników poszczególnych resortów wypowiadali się ministrowie, więc sądzę, że pan minister Macierewicz jest odpowiednią osobą, która tutaj będzie informowała w tej sprawie – stwierdziła.
Czytaj też:
Tak się bawi Misiewicz? "Fakt" o wyczynach rzecznika MON w nocnym klubie
Premier Szydło była również dopytywana o wypadek, w którym uczestniczył szef MON. Opozycja złożyła do prokuratury wniosek o śledztwo w tej sprawie, twierdząc, że to pospieszanie kierowcy przez Antoniego Macierewicza mogło doprowadzić do kolizji.
– Przede wszystkim czekam na wyniki śledztwa, postępowania. Była kolizja drogowa, był wypadek i tej chwili służby prowadzą postępowanie. (...) Rozmawiałam oczywiście z panem ministrem Macierewiczem. Wiem z jego przekazu, jaka była sekwencja zdarzeń, ale to jest tylko w tej chwili relacja, więc czekamy na to, co powiedzą służby – oceniła.
Dodała przy tym, że Grzegorz Schetyna, mówiąc o arogancji władzy w tej sprawie, "politycznie wykorzystuję tę kolizję". – Pan Grzegorz Schetyna, podobnie zresztą jak ja, nie byliśmy świadkami tego zdarzenia, więc jeżeli nie byliśmy świadkami tego zdarzenia to rozsądnie jest zaczekać na wynik śledztwa – uznała.
Czytaj też:
Zawiadomienie do prokuratury ws. wypadku pod Toruniem. MON odpowiada PlatformieCzytaj też:
Misiewicz zabiera głos ws. zabawy w nocnym klubie. "Nie mam się czego wstydzić"