Podczas wtorkowej konferencji Ministerstwa Obrony Narodowej, w której uczestniczyli minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz wicepremier ds. bezpieczeństwa, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przedstawione zostały główne założenia projektu nowej ustawy o obronie ojczyzny. Jak podkreślono, ustawa ma na celu kompleksowe uporządkowanie przepisów dotyczących Sił Zbrojnych.
Do sprawy odniósł sie za pośrednictwem mediów społecznościowych jeden z liderów Konfederacji, poseł Robert Winnicki. Polityk zauważył, że Prawo i Sprawiedliwość miało sześć lat na zbudowanie silnej armii i - jak ocenił - nie zrobiło tego.
Jak podkreślił, Wojska Obrony Terytorialnej istnieją, ale "w bardzo ułomny sposób". "Zakupy sprzętu - od sasa do lasa, mnóstwo pieniędzy, żadnego systemu. Morale słabe" – wskazał.
"Frazesy bez pokrycia"
"Wczorajsza konferencja Jarosława Kaczyńskiego, przysypiającego podczas wywodów ministra Błaszczaka, nie przesłoni tej prawdy" – napisał na Facebooku Winnicki. Poseł Konfederacji przyznał, że padło w niej kilka postulatów niepozbawionych słuszności. "Niestety, ostatnie sześć lat pokazuje, że są to frazesy bez pokrycia" – dodał.
"Inwestycje w systemową obronę przeciwpancerną, przeciwrakietową i przeciwlotniczą zamiast niespójnych a drogich zakupów. Przywrócenie wojsku etosu prawdziwej armii zamiast biurokracji w mundurach fatalnie obniżającej morale. WOT jako 'wojsko powiatowe' a nie wojsko do wszystkiego po trochę" – wymieniał konieczne działania w dalszej części swojego wpisu.
Podsumowując poseł Winnicki podkreślił, że polska armia potrzebuje czynów a nie kolejnego zestawu slajdów.
Czytaj też:
Siemoniak: Nie odrobiono strat z czasów MacierewiczaCzytaj też:
Gen. Polko o ustawie o obronie ojczyzny: Znosi wiele dotychczasowych patologii