Podczas wtorkowej konferencji Ministerstwa Obrony Narodowej, w której uczestniczyli minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz wicepremier ds. bezpieczeństwa, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przedstawione zostały główne projektu nowej ustawy o obronie ojczyzny. Jak podkeślono, ustawa ma na celu kompleksowe uporządkowanie przepisów dotyczących Sił Zbrojnych.
W ocenie byłego szefa MON, obecnie posła Koalicji Obywatelskiej Tomasza Siemoniaka zaprezentowane wczoraj propozycje nie są dobrą drogą dla Polski. Jak podkreślił, powinno się obecnie postawić na obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową. Stwierdził, że "Panowie z PiS oddają się projektom, które w przypadku prawdziwego konfliktu nie miałyby większego znaczenia".
"Dwa lata Macierewicza zaciążyły"
– Nie składają mi się ręce do oklasków, bo trzeba popatrzeć na ostatnie sześć lat, na to, co za sprawą prezesa Jarosława Kaczyńskiego się w polskim wojsku wydarzyło – mówił polityk w "Rozmowie Piaseckiego" na antenie TVN24.
Siemoniak wskazywał, że to właśnie Jarosław Kaczyński delegował do kierowania resortem obrony Antoniego Macierewicza. – Czystki, usunięcie świetnych oficerów, generałów, pułkowników po szkołach NATO-owskich. Zahamowanie modernizacji, cały ten fatalny klimat moralny, który uosabiał Misiewicz i salutowanie mu przez wojskowych. Więc jeżeli po 6 latach prezes budzi się do tego, że trzeba się zająć wojskiem, to jest to podszyte tylko i wyłącznie z jednej strony propagandą, z drugiej chęcią pokazania, że po roku jednak ten prezes coś zrobił – podkreślał polityk.
Poseł Koalicji Obywatelskiej wyraził pogląd, że dwa lata [kierowania MON przez Macierewicza] zaciążyły i "wojsko nie wyszło do tego momentu". – Nie odrobiono strat z czasów Macierewicza, nikt nie wrócił, nie podjął realnych tematów modernizacyjnych – mówił Tomasz Siemoniak.
Czytaj też:
Jacek Bartosiak skomentował konferencję Kaczyńskiego i BłaszczakaCzytaj też:
Gen. Polko o ustawie o obronie ojczyzny: Znosi wiele dotychczasowych patologii