W szpitalu w Pszczynie na Śląsku zmarła kobieta w 22. tygodniu ciąży. Wydano oświadczenie w tej sprawie. 30-letnia kobieta zmarła wskutek wstrząsu septycznego. Teraz w bólu z jej bliskimi łączą się lekarze.
Ciężarna trafiła do placówki medycznej z powodu odpłynięcia płynu owodniowego. Medycy potwierdzili wady wrodzone płodu. Personel zdecydował się jednak na "postawę wyczekującą". Niestety, najpierw zmarło dziecko, a następnie jego matka. "Jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu. Lekarze i położne zrobili wszystko co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o Pacjentkę i jej Dziecko. Całość postępowania medycznego podlega ocenie prokuratorskiej i nie można w tej chwili ferować żadnych wyroków. Bardzo liczymy na to, że rzetelnie i uczciwie prowadzone postępowanie prokuratorskie pozwoli wskazać przyczyny śmierci Pacjentki oraz jej Dziecka" – napisał szpital w oświadczeniu.
Spór w studiu TVN 24
Poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy i Zbigniew Girzyński, poseł koła Polskie Sprawy, byli gośćmi programu "Kropka nad i". Tematem rozmowy była sprawa śmierci 30-latki w Pszczynie.
Girzyński ocenił, że doszło do wielkiej tragedii, ale przepisy pozwalają na przerywanie ciąży, kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie matki. Poseł koła Polskie Sprawy ocenił, że zdarzenie jest wykorzystywane w ramach politycznej gry i nie chce w tym uczestniczyć.
– To obowiązujące, restrykcyjne i barbarzyńskie prawo antyaborcyjne. Przez nie lekarze boją się ratować życie kobiety – stwierdziła z kolei Dziemianowicz-Bąk.
Girzyńskiemu brakuje empatii?
Zbigniew Girzyński został zapytany przez Monikę Olejnik o swoją empatię. Polityk powtórzył kwestię o przesłance dopuszczającej wykonanie aborcji, jeśli zagrożone jest zdrowie lub życie matki. – Nie zawsze obumierający płód zagraża życiu lub zdrowiu matki. Czy pan to rozumie? – przerwała posłowi prowadząca program. Monika Olejnik znowu zarzuciła swojemu gościowi, że nie ma empatii. Posłowi nie udało się dojść do głosu.
Następnie Girzyński został zapytany, co dał wyrok TK ws. aborcji. – Jak już panie mówią o empatii, nie dając się mi wypowiedzieć, mimo że wy jesteście dwie ze swoimi tożsamymi poglądami, do czego macie prawo, to teraz pozwólcie panie, że ja coś powiem. Jak mówimy o empatii to jaka jest wasza empatia wobec śmierci małych dzieci, za których jesteście, żeby były zabijane. Jaką macie empatię wobec dzieci nienarodzonych – odparł gość TVN24.
Ciągłe przerywanie wypowiedzi
Olejnik po raz kolejny przerwała politykowi, prosząc go, aby "nie imputował, że są za zabijaniem małych dzieci". Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wspomniała, że w Sejmie czeka "ustawa ratunkowa" Lewicy. O poparcie dla przepisów został zapytany poseł koła Polskie Sprawy. Girzyńskiemu jednak znowu przerwano.
W pewnym momencie były poseł PiS Nie wytrzymał: – Jeżeli panie chcecie rozmawiać same z sobą, to rozmawiajcie same z sobą i nie zapraszajcie mnie do programu. Jeżeli chcecie mi zadać pytanie, to pozwólcie mi przynajmniej odpowiedzieć. Albo jedna albo druga wchodzicie natychmiast w zdanie.
Chwilę później poseł Lewicy po raz kolejny zakłóciła wypowiedź Girzyńskiego.
Czytaj też:
Mołek zdradziła, dlaczego "obraziła się" na Kościół. "To niepojęte"