Ekspert ds. komunikacji Zbigniew Lazar w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl oceniał, jak może ucierpieć wizerunek przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, który stracił prawo jazdy z powodu znacznego przekroczenia prędkości.
Lazar: Kopał dołki pod wszystkim
W ocenie Lazara, lider PO zaczął tracić w oczach Polaków tuż po wybuchu kryzysu na granicy z Białorusią, gdy krytykował rząd za podejmowane działania, nie dbając o wspólnotę narodową.
– Wiemy, jak kopał dołki pod wszystkim, co rząd robił w celu obrony naszej wschodniej granicy – mówi ekspert w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Lazar wskazuje na długą nieobecność Donalda Tuska w temacie kryzysu, zwłaszcza gdy polskie służby są regularnie atakowane i szkalowane.
''Kolejny etap pychy''
W ocenie eksperta, utrata prawa jazdy przez Donalda Tuska pokazuje, że w jego otoczeniu nie ma nikogo, kto może mu powiedzieć, że „król jest nagi”.
– To jest po prostu kolejny etap pychy. Trzeba być niesłychanie pełnym własnej próżności i poczucia nietykalności, żeby w sposób tak oczywisty w terenie zabudowanym zachowywać się jak zwykły chuligan drogowy – mówi Lazar.
Sikorski i Miller bronią Tuska
Lider Platformy Obywatelskiej może liczyć na grono zaufanych osób, które zawsze staną w jego obronie. Radosław Sikorski stwierdził, że dzięki temu wydarzeniu opinia publiczna dowiedziała się, że Donald Tusk nie jest wożony limuzyną. Z kolei Leszek Miller stwierdził, że gdyby podobna sytuacja przydarzyła się politykowi PiS, to „policjant straciłby pracę”.
Czytaj też:
Paruch: Polityka Donalda Tuska całkowicie zawiodłaCzytaj też:
Czarnek: To, co robili dziennikarze TVN, to była działalność antypolska