W czasie, kiedy polski rząd zmaga się z kryzysem na granicy, broniąc jej przed kolejnymi falami imigrantów nasyłanych masowo przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, Komisja Europejska nie odpuszcza. Jak donosi tygodnik „Der Spiegel”, jest „wysoce nieprawdopodobne”, by Polska i Węgry jeszcze w tym roku dostały część pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Dziwnym trafem do listów w sprawie praworządności wysłanych przez KE do Polski i Węgier jako pierwsze dotarły niemieckie media. „Der Spiegel” pisze, że „czyta się je jak akty oskarżenia”. „Na dziesięciu ciasno zadrukowanych stronach Komisja podsumowuje zarzuty przeciwko Polsce. Chodzi przede wszystkim o to, że podkopana została niezawisłość sądownictwa” – pisze „Spiegel”, streszczając to, pod czym podpisał się dyrektor generalny ds. budżetu Jan Koopman. Znowu mamy zabawę w kotka i myszkę. Niby listy nie są formalnie wszczęciem procedury o ochronę praworządności przeciw Polsce, ale pozwalają odwlekać decyzję.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.