W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Buzek stwierdził, że już sama idea budowy drugiej nitki Gazociągu Północnego przeczy zasadom unii energetycznej. Jak zaznaczył, projekt zamiast dywersyfikować dostawy gazu do UE, wzmacnia monopol jednego dostawcy (Gazpromu – red.).
Były przewodniczący PE podkreślił, że Nord Stream 2 nie ma poparcia wśród większości eurodeputowanych. – To nie jest problem jednego, czy dwóch krajów, ale całej Unii Europejskiej. PE wypowiedział się jednoznacznie – przeciw Nord Stream-owi. Komisja Europejska sprawdza prawne aspekty projektu – unijne prawo nie może być łamane – zaznaczył.
Czytaj też:
Nord Stream 2 niebezpieczny dla Polski. Gazprom będzie mógł dyktować wysokie ceny
Polityka a solidarność
Buzek oświadczył, że cała sprawa wymaga działań ze strony zarówno instytucji unijnych, jak i rządów wszystkich krajów członkowskich. – Polityczna decyzja o Nord Stream 2 to kwestia solidarności, naszej niezależności i odpowiedzialności za najbliższych sąsiadów, np. Ukrainę – dodał.
Druga nitka Gazociągu Północnego zakłada dostawy rosyjskiego gazu dla Europy Zachodniej z pominięciem Ukrainy, Polski oraz Słowacji. W październiku 2016 r. na spotkaniu przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej w Rzeszowie prezydent Andrzej Duda mówił, że plan budowy Nord Stream 2 nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Jak podkreślił, inwestycja ma charakter przede wszystkim polityczny, a jej realizacja zaburzy możliwość budowania sprawnej unii energetycznej w Europie.
Czytaj też:
Gazowa Realpolitik